Powieść przenosi nas do Lwowa lat dwudziestych w środowisko ludzi, którzy po Wielkiej Wojnie nie mieli do czego wracać. Zwolniony z niewoli wojenny weteran, Wincenty Jaszyński, dowiaduje się, że nie ma już jego domu ani rodziny, nikt na niego nie czeka i nie ma za co żyć. Z konieczności schodzi na drogę przestępstwa, ale będąc człowiekiem inteligentnym, nie zostaje pospolitym bandytą zajmuje się włamaniami do wybranych kas pancernych, a im bardziej skomplikowany, nowoczesny zamek, tym większe wyzwanie dla jego umysłu.
W tym samym czasie nieznany sprawca dokonuje serii mordów na zaangażowanych w działalność nacjonalistyczną ukraińskich mieszkańcach. Policja jest bezsilna, zabójca nie zostawia śladów, a jego motywy, wprawdzie nieznane, mogą być polityczne. Wśród ukraińskiej społeczności Lwowa nastroje osiągają punkt wrzenia. Niebawem wychodzi na jaw, że ktoś widział zabójcę świadkiem jednego z morderstw mógł być człowiek, który chwilę wcześniej dokonał włamania do Galicyjskiej Kasy Oszczędnościowej.