Kolejne, tym razem świąteczne przygody Mysiej rodziny. Ciepła, rodzinna historia z morałem, mówiącym o tym co jest w życiu ważne. Pokazanie, że błędy można naprawić, a robienie czegoś wspólnie daje ogromną satysfakcję i wspaniałe efekty.
* Wzruszająca historia zwracająca uwagę na prawdziwa wartość świąt.
* Rodzinna atmosfera i urok mysiego świata.
* Niezwykłe unikatowe ilustracje - zdjęcia filcowych myszek w scenografii przygotowanej przez autorkę zwierzątek.
* Opowieść z uśmiechem i morałem.
Streszczenie:
Mysia rodzinka przygotowuje się do świąt. Dzieci czekają na babcię, z którą będą przygotowywać ciasteczka. Po ich upieczeniu okazuje się, że są słone. Coś się nie udało, dzieci są rozżalone, że nie tak miało być więc babcia opowiada wnukom historię z dawnych lat. Kiedy była mała i też całe Myszkowo przygotowywało się do świątecznego festynu, grupka mysich dzieci postanowiła wypróbować niezwykłe sanki znalezione przy warsztacie stolarskim. Jeden z mysich chłopców posmarował płozy świecami, które wykradł z warsztatu jednej z myszek nie zdając sobie sprawy, że są potrzebne na festyn. Sanki sprawowały się fantastycznie, ale w ferworze zabawy dzieci wjechały w gotową do świąt choinkę na głównym skwerze Myszkowa. Sfrustrowana sytuacją zarządczyni Krystyna, uznała, że nic nie jest gotowe i trzeba odwołać festyn. Mysie dzieci pobiegły po pomoc do Klary, a mysi chłopiec przyznał się do zabrania świec i zwrócił to co z nich zostało. Myszątka bardzo chciały naprawić to, co zepsuły. Było jednak bardzo mało czasu. Klara postanowiła pomóc maluchom i rozdzieliła prace. Dzieci zrobiły nowe ozdoby, Klara nowe świece, a pozostali mieszkańcy pomogli w uporządkowaniu placu i ustawieniu na nowo choinki. W efekcie wszyscy poczuli świąteczną atmosferę będąc razem, śpiewając kolędy i robiąc coś dla innych. Po opowiedzeniu tej historii babcia przyznała, że przez słabe okulary pomyliła woreczki i dlatego ciasteczka są słone, a nie słodkie. A w świętach najważniejsze jest bycie razem i wspólne przygotowania, a nie idealny efekt. Dzieci cieszyły się z jej obecności, a domową tradycją stało się dodawanie odrobiny soli do słodkich ciasteczek.