Łucja jest dziewczyną wkraczającą w dorosłość, szukającą własnej drogi. Gdy jest młodsza, daje innym - rodzicom, ich przyjaciołom, sterować swoim życiem, ale z czasem przejmuje kontrolę. Wplątana w rozmaite intrygi, przeżywa różne przygody i rozterki sercowe. Bezdroża młodości to powieść o dojrzewaniu, pierwszych miłościach oraz braku drogowskazów, które mogłyby ułatwić przejście przez tytułowe bezdroża. (fragment recenzji) Snuję się jakąś raczej znajomą ulicą, mijam wysokie budynki, jakiś plac czy park okolony krzewami, ławki, słup ogłoszeniowy. Wchodzę do bramy z napisem "Wróżka", nazwy nie widzę. Potem do pomieszczenia, gdzie panuje ciemność, z jedną lampą w oddali, z której wyłania się szczupła, wręcz koścista, czarnowłosa kobieta z przepaską na oczach. Wyciąga do mnie również kościstą, wydaje mi się, że zimną dłoń, i od razu wskazuje problem wywołany moją obecnością. Staram się nie słuchać tego, co mówi, i wyjść z ciemności. Schylam głowę, bo ograniczają mnie jakieś ni to pajęczyny, ni to cienkie tkaniny, które mnie duszą, dławią. Zaczyna mi brakować tchu. Przerażona trzymam się za gardło, ciężko dysząc. Budzę się gwałtownie, siadam przerażona w ciemnościach na łóżku. "Co to było, skąd taki sen?". Położyłam się, ale nie mogłam zamknąć oczu, bo widziałam przed sobą kościstą, ślepą twarz kobiety. Gdy trochę doszłam do siebie, żałowałam, że nie słuchałam, co miała do powiedzenia. Może była to jakaś przestroga, ostrzeżenie czy wskazówka… Długo nie mogłam zasnąć. (fragment książki) Lucyna Siejka (1947) - absolwentka studium muzycznego, od kilkunastu lat pracuje we Francji i w Niemczech, wrażliwa na krzywdę ludzi starych i cierpiących oraz chorych dzieci, za co została uhonorowana tytułem Ambasador Fundacji "Dr Clown". Jej największym marzeniem było napisanie i wydanie tej książki o dziewczynie poszukującej swojego miejsca w życiu.