Czego rodowita katowiczanka szuka "za granicą", w zagłębiowskim Sosnowcu? Bywała w tym mieście raptem kilka razy - zawsze przejazdem, zawsze z dystansem, znając powszechne dowcipy i memy. Po latach postanowiła wyrobić sobie "paszport", by dowiedzieć się, kto i dlaczego tak chętnie podpisuje się pod hasłem "I love Sosnowiec". Szuka więc śladów, które przypominają, że to miejsce, zdominowane przez bloki, miało swoje "kiedyś": legendy, mity, gawędy, sensacje kryminalne, światowej sławy gwiazdy.
Dzięki nim rekonstruuje złożoną przeszłość miasta - plany niemieckich przemysłowców, historię rodów Lamprechtów, Schönów czy Dietlów, rozbiórkę i odbudowę cerkwi, trudny czas okupacji, wojny i transformacji. Zbiera historie awansu - w końcu tak wiele rodzin przyjechało tu w poszukiwaniu pracy i lepszego życia.
Sosnowiec. Nic śląskiego to także próba uchwycenia kontrastów między Zagłębiem a Górnym Śląskiem - z jego silną lokalną tożsamością, własnym językiem i mitologią . Anna Malinowska odkrywa, dlaczego mieszkańcy miasta coraz chętniej tworzą swoją wspólną tożsamość z wielu różnych elementów.
"Autorka ze Śląska opowiada o stolicy Zagłębia: nie ma prostszego przepisu na drwinę. Ale Anna Malinowska nie idzie na łatwiznę. Z reportażu wyłania się miasto o przebogatej, wielokulturowej historii, położone na granicy trzech zaborów, od początku XIX wieku centrum handlu, a potem przemysłu, które - jak mówi sosnowiecki pisarz Zbigniew Białas - ma moc Feniksa: wiele razy spalało się i odradzało z popiołów. Wystarczy poczekać." Ewa Winnicka