Zoja mieszka z babcią, ponieważ jej rodzice pracują w Afryce. Dziewczynka okropnie za nimi tęskni i martwi się, że nie dotrą na Święta, ponieważ z powodu zamieci odwołane są wszystkie loty.
W liście do Mikołaja Zoja pisze, że rezygnuje z prezentów i pragnie tylko, żeby rodzice wrócili do domu na Gwiazdkę. List przykleja do szyby i idzie spać.
Okazuje się, że list dziewczynki wzruszył panią Mikołajową, więc wysłała Elfy, żeby przywiozły Zojkę do wioski Świętego Mikołaja po odrobinę radości. W wiosce zapada decyzja, że Zoja będzie towarzyszyła Mikołajowi w rozwożeniu prezentów po wszystkich kontynentach. Zoja liczy, że dolecą do Afryki, żeby mogła spotkać swoich rodziców. Niestety, w Afryce dzieci nie wierzą w Mikołaja…
Na dodatek Zoja gubi swojego ukochanego pluszaka, Miętusa, który wypada z sań gdzieś nad Amsterdamem. Dziewczynka jest coraz bardziej smutna. Chce wrócić do babci. Mikołaj odwozi dziewczynkę, która opada na łóżko i zasypia. Następnego dnia podczas przygotowań do Wigilii dzwoni dzwonek do drzwi.
Zoja niechętnie wychodzi, żeby przywitać się z ciocią i wujkiem, ale ku swojemu zdumieniu w progu widzi… mamę i tatę! Zoja jest taka szczęśliwa. W dodatku mama ma dla niej prezent - wyciąga z torebki… Miętusa, którego znalazła na lotniku w Amsterdamiepodczas przesiadki. To prawdziwy świąteczny cud!