Nigdy nie chodziło mi o kasę. Nie dążyłem do tego, by stać się najbogatszym człowiekiem na świecie. Działałem w myśl zasady: "Postawię to wszystko na głowie". Zrobię taką muzykę, jakiej nikt jeszcze nie słyszał.
W brytyjskiej alternatywie nie ma drugiego takiego jak on. Jego unikalne brzmienie wstrząsnęło sceną muzyczną lat 90., na trwałe wpisało się w historię tamtego pokolenia i do dziś rezonuje w kulturze. Bristol lat 80. pulsował muzyczną energią. Hip-hop i jamajskie sound systemy nadawały ulicom nowy rytm. Tricky wszedł w ten świat na własnych zasadach. Dzięki wrażliwości twórczej wybrał inną drogę niż chłopaki z sąsiedztwa - bokserzy i drobni przestępcy z owianego złą sławą Knowle West, dzielnicy nazywanej białym gettem. Choć miał wyjątkowy talent, nie zależało mu na sławie. Popularność, która przyszła wraz z Massive Attack, a później solowym albumem Maxinquaye, okazała się trudna do udźwignięcia. Wykańczające tempo, igranie z życiem, widmo bankructwa mogły zaprowadzić go na skraj. Muzyka - jego największa pasja - pozwoliła mu przetrwać najtrudniejsze chwile. To autobiografia artysty, który wiele razy balansował na krawędzi, ale zamiast się poddać, przemienił chaos w sztukę.
Niezwykła autobiografia niezwykłego artysty, którego życiorys to gotowy scenariusz na filmowy dokument, naznaczony trudnymi do wyobrażenia tragediami. Szczera do bólu, pełna dygresji narracja przypomina oryginalność przełomowych nagrań pioniera trip hopu, choć on sam nie uznaje kategoryzowania sztuki. Nie znajdziemy tu typowych wspomnień muzyka, lecz intymną, chwilami wstrząsającą opowieść o tym, co naprawdę wpłynęło na jego twórczość. Szczególne miejsce zajmują w niej cztery kobiety: matka Maxine, córka Mazy, Björk i pewna polska wokalistka... Lektura obowiązkowa, nie tylko dla fanów muzyki.
Piotr Metz
Polscy słuchacze... Nie lubię używać słowa "fani", bo pochodzi od wyrazu "fanatycy". Polscy słuchacze zawsze bardzo mnie wspierali. Jak na kraj, w którym bywa naprawdę chłodno, publiczność jest bardzo ciepła i nadzwyczaj uduchowiona. Zawsze bierze czynny udział w koncercie, nie ogranicza się jedynie do roli widzów. Moja wokalistka, Marta Złakowska, jest Polką, pochodzi z Płocka. Pracujemy razem od sześciu lat. Jej głos ma niezwykłą siłę poruszenia; rzadko słyszy się coś takiego.
Tricky