W walentynki 2008 roku na Northern Illinois University Steve Kazmierczak zabił i ranił kilkadziesiąt osób, po czym popełnił samobójstwo. A przecież był bardzo dobrym studentem, nagrodzonym przez dziekana. Jak to się mogło stać?
David Vann, autor czterech wydanych po polsku i mających swoich wiernych czytelników powieści, "Legenda o samobójstwie", "Brud", "Halibut na Księżycu" i "Komodo", otrzymał pełen dostęp do obejmujących półtora tysiąca stron akt policyjnych, e-maili, wyników badań, intymnych zwierzeń i historii rodziny zamachowca z NIU, by przeprowadzić dziennikarskie śledztwo dla pisma "Esquire". Dzięki temu udało mu się dotrzeć do informacji o człowieku, który, jak się wydawało, przez pięć lat studiów prowadził niemal zupełnie anonimowe życie, ponieważ nie zapisał się w pamięci kolegów czy wykładowców niczym szczególnym. Okazało się jednak, że to, które wiódł wcześniej, było wypełnione skrupulatnym przygotowywaniem się do dokonania zamachu terrorystycznego. Tak powstał jeden z najlepiej udokumentowanych portretów masowych zabójców, jaki do tej pory opublikowano w formie książkowej.
"Ostatni dzień na Ziemi" to nie tylko historia zamachowca z NIU, to również opowieść o broni obecnej w rodzinie autora od jego wczesnego dzieciństwa. O przerażającej i prawdziwej Ameryce, w której dostęp do broni palnej wciąż pozostaje zaskakująco łatwy. Książka - laureatka AWP Nonfiction Award - to niełatwa, ale wciągająca lektura, napisana z typową dla Vanna swadą i fabularnym zacięciem, będąca jednocześnie przykładem najwyższej klasy literatury niefikcjonalnej.
"Misternie skonstruowana relacja z osuwania się w mordercze szaleństwo."
"Kirkus Reviews